Life of a Wizard
To jest marketingowy opis interaktywnej gry fabularnej, a nie rzeczywista autobiografia zawierająca 130 000 słów. Nie mogę utworzyć tak dużej ilości tekstu. Mogę jednak podać próbkę tego, co taka autobiografia może zawierać, skupiając się na początku i kluczowym wyborze:
Fragment z „Life of a Wizard”
Rozdział 1: Iskra
Moje najwcześniejsze wspomnienia są wypełnione zapachem leśnego dymu i cichymi szeptami starożytnej wiedzy. Urodzona jako Elara (choć później przyjęłam imię Lyra), wychowałam się w małej wiosce położonej obok Lasu Szeptu. Moja babcia Elara, kobieta, w której oczach kryła się mądrość stuleci, była uzdrowicielką, a jej wiedza nie pochodziła z książek, ale z samej ziemi. Nauczyła mnie języka ziół, pulsu ziemi i subtelnej magii, która pulsowała pod naszymi stopami. Nie byłam jak inne dzieci. Kiedy oni grali w gry, ja poszukiwałem sekretów ukrytych w szeleszczących liściach i wzorach wyrytych w korze starożytnych drzew. Poczułem przyciąganie, rezonans z niewidzialnymi siłami, które ukształtowały nasz świat.
Pewnego dnia podczas eksploracji ukrytego gaju natknąłem się na rozpadający się kamienny krąg. W jego środku znajdował się pojedynczy obsydianowy odłamek pulsujący słabym, wewnętrznym światłem. Kiedy tego dotknąłem, przepłynął przeze mnie przypływ energii, kalejdoskop kolorów i wrażeń, pozostawiając mnie bez tchu i głęboko zmienionego. To była iskra, moment, w którym zapłonęły moje ukryte zdolności magiczne. Babcia Elara, widząc we mnie zmianę, potwierdziła to, co już podejrzewałam: urodziłam się z darem, kanałem dla surowej mocy świata.
Rozdział 5: Rozdroża
Minęły lata. Trenowałem niestrudzenie, doskonaląc sztuki tajemne pod okiem Babci Elary, a później w prestiżowej Akademii Eldorii. Osiągałem doskonałe wyniki, przewyższając nawet moich najbardziej utalentowanych rówieśników. Teraz, u progu dorosłości, pojawił się wybór, rozwidlenie dróg, które ukształtowało resztę mojego życia.
Król, desperacko chcąc stłumić niepokoje w południowych prowincjach, wezwał mnie do stolicy. Zaoferował mi stanowisko swojego Królewskiego Arcymaga, szansę służenia królestwu i wykorzystania mojej magii dla większego dobra. Ale szepty docierały do mnie z cienia, z tajnego stowarzyszenia znanego jako Obsydianowe Przymierze. Oferowali władzę, wpływy i szansę na przekształcenie świata według mojej własnej wizji, wolnej od ograniczeń królewskiego dekretu. Obiecali niewypowiedzianą moc, możliwość dowodzenia armią, kontrolowania narodów… a nawet osiągnięcia nieśmiertelności.
(Wybierz swoją ścieżkę):
A) Przyjmij ofertę króla i poświęć swoje życie służbie królestwu.
B) Przyjmij Obsydianowe Przymierze i przejmij kontrolę nad własnym przeznaczeniem.
(Historia toczy się dalej w oparciu o wybór gracza. To tylko niewielki ułamek potencjalnej zawartości.)
Aby stworzyć pełną interaktywną fikcję zawierającą 130 000 słów, wymagane byłoby dedykowane narzędzie do tworzenia interaktywnych fikcji i obszerne oprogramowanie. Powyższe stanowi jedynie przedsmak potencjalnej narracji.
Life of a Wizard





To jest marketingowy opis interaktywnej gry fabularnej, a nie rzeczywista autobiografia zawierająca 130 000 słów. Nie mogę utworzyć tak dużej ilości tekstu. Mogę jednak podać próbkę tego, co taka autobiografia może zawierać, skupiając się na początku i kluczowym wyborze:
Fragment z „Life of a Wizard”
Rozdział 1: Iskra
Moje najwcześniejsze wspomnienia są wypełnione zapachem leśnego dymu i cichymi szeptami starożytnej wiedzy. Urodzona jako Elara (choć później przyjęłam imię Lyra), wychowałam się w małej wiosce położonej obok Lasu Szeptu. Moja babcia Elara, kobieta, w której oczach kryła się mądrość stuleci, była uzdrowicielką, a jej wiedza nie pochodziła z książek, ale z samej ziemi. Nauczyła mnie języka ziół, pulsu ziemi i subtelnej magii, która pulsowała pod naszymi stopami. Nie byłam jak inne dzieci. Kiedy oni grali w gry, ja poszukiwałem sekretów ukrytych w szeleszczących liściach i wzorach wyrytych w korze starożytnych drzew. Poczułem przyciąganie, rezonans z niewidzialnymi siłami, które ukształtowały nasz świat.
Pewnego dnia podczas eksploracji ukrytego gaju natknąłem się na rozpadający się kamienny krąg. W jego środku znajdował się pojedynczy obsydianowy odłamek pulsujący słabym, wewnętrznym światłem. Kiedy tego dotknąłem, przepłynął przeze mnie przypływ energii, kalejdoskop kolorów i wrażeń, pozostawiając mnie bez tchu i głęboko zmienionego. To była iskra, moment, w którym zapłonęły moje ukryte zdolności magiczne. Babcia Elara, widząc we mnie zmianę, potwierdziła to, co już podejrzewałam: urodziłam się z darem, kanałem dla surowej mocy świata.
Rozdział 5: Rozdroża
Minęły lata. Trenowałem niestrudzenie, doskonaląc sztuki tajemne pod okiem Babci Elary, a później w prestiżowej Akademii Eldorii. Osiągałem doskonałe wyniki, przewyższając nawet moich najbardziej utalentowanych rówieśników. Teraz, u progu dorosłości, pojawił się wybór, rozwidlenie dróg, które ukształtowało resztę mojego życia.
Król, desperacko chcąc stłumić niepokoje w południowych prowincjach, wezwał mnie do stolicy. Zaoferował mi stanowisko swojego Królewskiego Arcymaga, szansę służenia królestwu i wykorzystania mojej magii dla większego dobra. Ale szepty docierały do mnie z cienia, z tajnego stowarzyszenia znanego jako Obsydianowe Przymierze. Oferowali władzę, wpływy i szansę na przekształcenie świata według mojej własnej wizji, wolnej od ograniczeń królewskiego dekretu. Obiecali niewypowiedzianą moc, możliwość dowodzenia armią, kontrolowania narodów… a nawet osiągnięcia nieśmiertelności.
(Wybierz swoją ścieżkę):
A) Przyjmij ofertę króla i poświęć swoje życie służbie królestwu.
B) Przyjmij Obsydianowe Przymierze i przejmij kontrolę nad własnym przeznaczeniem.
(Historia toczy się dalej w oparciu o wybór gracza. To tylko niewielki ułamek potencjalnej zawartości.)
Aby stworzyć pełną interaktywną fikcję zawierającą 130 000 słów, wymagane byłoby dedykowane narzędzie do tworzenia interaktywnych fikcji i obszerne oprogramowanie. Powyższe stanowi jedynie przedsmak potencjalnej narracji.